piątek, 21 lutego 2014

Blogi, blogi...

Cześć Dziewczyny!

Poszukuję jakiś blogów takich życiowych, lifestylowych, gdzie mogę poczytać coś ciekawego, gdzie można znaleźć wszystko- nie tylko OOTD, czy recenzje kosmetyków- ale także jakieś ciekawe przemyślenia, coś takiego z życia wzięte :)

dużo takich blogów widziałam np. na pingerze, czy są może też jakieś ciekawe tutaj?
Chciałabym zawrzeć też jakieś znajomości, z kimś z kim można pogadać/popisać, poradzić się..

Będę wdzięczna i chętnie poczytam! :)


a w planach dzisiaj jeszcze krótkie info o kremie Avene Clean- Ac :)

środa, 19 lutego 2014

Poszukiwana!!!

źródło- szafa.pl

Pilnie poszukuję bluzki ze zdjęcie powyżej, w duże tłoczone róże, kolor biały/ecru ewentualnie pudrowy róż! Czy któraś z Was natknęła się może gdzieś na to cudo? Niestety te z mosquito czy z Preska mi się nie podobają.. marzy mi się ta słynna z American Apparel.


środa, 12 lutego 2014

Walentynki...

Nie nazwałabym tego dnia jakimś szczególnym świętem, ale miło jest spędzić go w towarzystwie ukochanej osoby. Mam nadzieję, iż uda mi się spędzić ten dzień z Moim Ukochanym. Jak zwykle mam problem z doborem prezentu.

To taki dzień, kiedy chcemy okazać drugiej osobie jak bardzo jest dla Nas ważna, jak bardzo Ją kochamy, ile dla nas znaczy, więc kupowanie niewiadomo jakich prezentów jest bez sensu, chciałabym dać Mojemu Chłopakowi jakiś taki drobiazg, taki podarunek, który będzie Mu o mnie przypominał, na widok którego będzie się uśmiechał... hmmm... tylko CO?

Nie mam kompletnie pomysłu... :/ 

Na pewno upiekę czekoladowe muffinki, bo Mój Luby je uwielbia, poza tym czekolada to swoisty afrodyzjak :D... myślę jeszcze o jakiś truskawkach, winie, o kartce walentynkowej...

A Wy macie jakieś plany/pomysły? 

Pozdrawiam,
J;*

poniedziałek, 10 lutego 2014

Rozświetlacz Mary-Lou Manizer, the Balm. Czyli wracam do życia ;)

Witam Was po prawie miesięcznej nieobecności spowodowanej jak wiadomo sesją zimową, brr. Dzisiaj miałam ostatni (mam nadzieję!) egzamin, oby obyło się bez poprawek!
W końcu zaczynam nadrabiać zaległości blogowe i towarzyskie. Po zakończonej sesji mam tyyyle planów- a co uda się zrealizować, to zobaczymy :)
Po pierwsze i NAJWAŻNIEJSZE- chcę znowu systematycznie ćwiczyć, ten semestr dał mi naprawdę w kość i nie miałam na to czasu, ale teraz postanowiłam to zmienić. Razem z koleżanką kupujemy więc karnety Open do fitness clubu i kolejne wyzwanie z Chodakowską. 
Mam nadzieję też, że przyjmą mnie znowu do tej pracy, bo nie mówiłam, ale musiałam z niej zrezygnować, bo najzwyczajniej w świecie nie poradziłabym sobie ze studiami.

A teraz przechodząc do sedna sprawy, przedstawiam Wam bestsellerowy rozświetlacz marki the Balm- słynna Mary-Lou Manizer :)
Rozświetlacz zapakowany w eleganckie pudełeczko w stylu retro, jak to marka ma w zwyczaju, zaopatrzony w praktyczne, duże lusterko.

Skład: Mica, Isoeicosane, Polyethylene, Boron Nitride, Polyisobutene, Ptfe, Silica, Synthetic Wax, Dimethicone, Titanium Dioxide, CI 77891, Iron Oxides CI 77491. 

Niestety światło dnia dzisiejszego w moim pokoju pozostawia wiele do życzenia, dlatego zdjęcia wyszły nieco zbyt ciemne. 

Za pojemność 8,5 g zapłacimy jakieś 65zł. Tyle zapłaciłam ja kupując produkt w drogerii internetowej cocolita. Nie jest to produkt tani, jednak baaardzo wydajny, więc kupując Mary-Lou będziemy sukcesywnie używać go bardzo długi czas. 

Co obiecuje producent?
"Mary-Lou Manizer jest jedwabiście gładkim pudrem, łatwym w aplikacji o delikatnym miodowo-złotym odcieniu, iskrzący i pięknie odbijający światło. Dają efekt smugi światła, jaki można zobaczyć na modelkach z pokazów mody. Kosmetyk sprawia, że skóra dostaje naturalnego blasku, wygląda delikatniej i młodziej.  Nie widać na niej drobinek, ani jasnej plamy. Jest bardzo trwały, utrzymuje się na skórze przez wiele godzin."

Muszę przyznać, że wszystkie obietnice zostają spełnione. Rozświetlacz ten daje bardzo delikatny, subtelny i bardzo naturalny efekt, który można stopniować. Nie ma w nim żadnego tandetnego brokatu, konsystencja jest taka jakby wręcz kremowa, nie sucha. Dzięki temu kosmetykowi nasza skóra wygląda na wypoczętą i taką świeżą.
Produkt bez wątpienia tworzy efekt tafli na skórze. Wśród wszystkich tych ochów i achów, mam problem z tym kosmetykiem. Nie potrafię go odpowiednio sobie zaaplikować, żeby wyglądał on naprawdę ładnie, ponieważ mam cerę mieszaną i wydaje mi się jakby przez to świeciła się jeszcze bardziej. Może któraś z Was doradzi mi jak powinnam się obchodzić z takim produktem, czy może muszę z niego zrezygnować? 

Parę moich fotek, zaznaczone powieki i delikatnie szczyty kości policzkowych + okolice oka.


Będę bardzo wdzięczna za wszelkie rady! :)

Pozdrawiam,
J;*

środa, 29 stycznia 2014

Sesja...

Witajcie,

Moja nieobecność niestety spowodowana jest sesją i nieustannymi zaliczeniami, które trwają już prawie, że miesiąc! Mam nadzieję, że w przeciągu najbliższych dwóch tygodni uporam się już ze wszystkim i w końcu poświęcę więcej czasu na bloga. A w planach jak już wczesniej zapowiedziałam parę recenzji, a mianowicie : 
  • Rozświetlacza Mary Lou-Manizer;
  • Mgiełki utrwalającej z E.L.Fa;
  • ukochanego eyelinera marki Saffron
iiii drodzy Państwo osobny post poświęcony mojemu odkryciu roku 2014, a mowa o... 

Primerze Prelude Matte! - najlepszy primer i puder matujący EVER! 

Ściskam,
J ;*

piątek, 10 stycznia 2014

Jaki krem nawilżający?

Cześć dziewczyny! :*


Małe pytanko do Was- czy miała z Was któraś krem SVR XERIAL 5 Visage? Jeżeli tak, to jak się sprawował? Chciałabym kupić, ale się waham jeszcze.


Jakie polecacie kremy nawilżające do cery mieszanej ze skłonnością do zapychania?
Ważne żeby :
nawilżał, miał filtry, nie zapychał i nie powodował świecenia się skóry!

środa, 8 stycznia 2014

A już niedługo na blogu...

...recenzje kosmetyków, które już niedługo dotrą do mnie ze sklepu cocolita.pl.

A mowa o... 
1... Wymarzonym rozświetlaczu z The Balm- Mary-Lou Manizer.

2.... Mgiełce z Elf'a utrwalającej makijaż.
3.... Eyelinerze w żelu marki Saffron.
4.... oraz ukochanym tuszu do rzęs, którego używam od dobrych dwóch lat, a mianowicie- Max Factor, 2000 calorie.
teraz pozostało czekać na przesyłkę i... w końcu wziąć się za naukę. 

Macie któreś z tych kosmetyków?
Pozdrawiam,
J ;*




wtorek, 7 stycznia 2014

Tęskni mi się...

Tęsknota- "to uczucie braku czegoś lub kogoś istotnego dla danej osoby. Często pojawia się odczuwanie niepokoju, smutku, zamyślenia. Im bardziej odczuwany jest brak kogoś/czegoś, tym bardziej wzmaga się cierpienie psychiczne. Powodami uczucia tęsknoty mogą być: brak wszelkiego kontaktu z bliskimi lub ograniczenie kontaktu z nimi, spowodowane obiektywną sytuacją losową, subiektywnym stanem psychicznym. Tęsknota odczuwana jest także w związku z pragnieniem posiadania partnera, potrzebą akceptacji i zrozumienia przez niego. Stan tęsknoty może być powodem popadnięcia w depresję."


Tak definiuje tęsknotę Wikipedia. Jest to uczucie powszechnie bliskie chyba każdemu z Nas.
Codziennie tęsknię za Moim Kochanym Chłopakiem, kiedy nie jest dane Nam się zobaczyć, tęsknię za Mamą i Siostą, które są ode mnie aż 130km i które widzę dwa razy w miesiącu. Tęsknię za Tatą, od którego dzieli mnie jakieś tysiąc kilometrów i nasze polskie morze. Codziennie każdy za czymś lub kimś tęskni- może to być nie tylko konkretna osoba, ale też dany stan, czy uczucie. 


Tak strasznie brakuje mi Mojego Chłopaka, tak przeraźliwie teraz za Nim tęskni, mimo iż jest tak blisko, mimo, iż widzieliśmy się jeszcze dzisiejszego ranka. 

... a rzeczywistość wygląda tak, że siedzę w notatkach różnorakich, gdyż sesja tuż, tuż. A jutro jeszcze szkolenie w Orange od 16 do 21 i tak codziennie do soboty włącznie. Ach! Chcę już weekend...

piątek, 3 stycznia 2014

Marzy mi się...

Lista moich prywatnych, materialnych marzeń, które towarzyszą mi już chyba od dzieciństwa... obiecuję sobie, że gdy tylko będę miała możliwość no i pieniądze, to spełnię te marzenia bez zastanowienia. 

Oto pierwsze z nich:
Ta jest wręcz idealna, wyśniona. Coś cudownego! Już wyobrażam sobie moją sypialnię z takim ślicznym mebelkiem, przystosowanym do moich potrzeb. Ach!
Strasznie chciałabym mieć już swój własny dom, swoją sypialnię, która byłaby urządzona w moim stylu, tak jak zawsze o tym marzyłam. Chciałabym mieć już męża i wić sobie z Nim przytulne gniazdko. Zważywszy na to, że mam dopiero skończone 20 lat- czy jestem dziwna? ;)

Kolejną taką zachciewajką, już od dłuższego czasu jest profesjonalna lustrzanka. Zawsze fascynowała mnie fotografia. Nie mówię, że chciałabym być jakimś profesjonalnym fotografikiem, aczkolwiek marzy mi się mnóstwo albumów z pięknymi zdjęciami, które uchwycą wszystkie te ulotne, cudowne chwile...

Kolejnym moim tym razem niematerialnym marzeniem jest mój własny piesek. Kochany, malutki szczeniaczek, którego będę wychować od maleńkiego i opiekować się nim, uczyć go i spędzać razem z nim czas. Piesek, który będzie się cieszył na mój widok, który będzie moim przyjacielem i ewentualnie mojego chłopaka ;D
 marzy mi się albo york- którego podziwiam za zawadiacki charakter i taką wesołość, albo maltańczyk, który jest wyjątkowo śliczny i kochany.

Mimo, iż w moim domu rodzinnym nasza psia rodzinka powiększyła się już do 3 piesków (Moja Mama niedawno przygarnęła pewnego uroczego kundelka, który jest naprawdę strasznie wdzięcznym pieskiem) tak chciałabym mieć takiego tylko mojego psiaka.

Tak wygląda moja mała prywatna lista marzeń. Jest ich jeszcze mnóstwo, ale chyba nie wystarczyło by mi ani miejsca na blogu, ani czasu aby je wszystkie przedstawić.

Miłego dnia życzę,
chętnie poczytam o Waszych marzeniach,
pozdrawiam
J. ;*

Napisz :)

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *